Reniferowe zawieszki to już moja tradycja. Uwielbiam te filcaki. W tym roku męczę brązowe :)
Zawieszki uszyte zostały z produktów Artemio.
Karteczki też mają dzwoneczki. Skromne takie, ale wydają dźwięk :)
I jeszcze jedna z choinkami, których sobie naembosowałam rok temu i właśnie znalazłam.
Zdjęcia kartek wyszły tragicznie, ale pogoda nie sprzyja i jakoś się dzisiaj z aparatem nie lubię.
Wczoraj spędziłam przemiły wieczór warsztatowy. Dziękuje uczestniczkom :) Jeżeli ktoś ma ochotę, to zapraszam na kolejne w czwartek 28 listopada o 18.00.
Udanego weekendu!
Julia
Moje ulubione filcusie :)). W tym roku również wycięłam sporo filcowych kształcików i teściowa mi pozszywała, ale daleko nam do Twojej precyzji w szyciu :))
OdpowiedzUsuńUrocze filcaczki :-)
OdpowiedzUsuńTwoje ozdoby filcowe są nie do podrobienia Super ! karteczka też śliczna:)
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńFilcaki to już Twoja wizytówka, a precyzja, jak zauważyły poprzedniczki - do pozazdroszczenia :)
OdpowiedzUsuńKartki są piękne!