Zgodnie z zapowiedzią pokazuję swoją ramkę zrobioną jako ściągę na wczorajsze spotkanie. Nie miałam na nią pomysłu, ale zajrzałam do Szuflady i odkryłam tam wyzwanie kolorystyczne przygotowane przez Pasję Kati :) Tej przyjemności nie mogłam sobie odmówić i postanowiłam twardo to wyzwanie podjąć, chociaż przyznam szczerze, że połączenie kolorów na pierwszy rzut oka wydało mi się dość osobliwe. Brąz z różem lub brąz z błękitem lubię bardzo, ale żeby tak wszystko razem, hmm... Pogrzebałam w swoich zasobach i znalazłam odcienie, które mi do siebie podpasowały. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie wcisnęła tam jakiejś zielonej gałązki. Ponieważ wytyczne dopuszczają 20% innego koloru, to oprócz gałązek wycięłam jeszcze zielone motylki. Tym sposobem, po wielu nużących docinaniach po pół milimetra papierowych ramek i boków (ponieważ baza do równych nie należała) powstała moja ukwiecona rameczka.
Pozdrawiam ciepło - jeszcze wrześniowo,
Julia
Zbyt piękna, by ją chować do szuflady :)
OdpowiedzUsuńFantastycznie poradziłaś sobie z tą paletą, Kochana.
Czy te różowe kwiatki robiłaś sama?
Z całego serducha dziękuję za udział w naszym wyzwaniu.
Pozdrawiam
Kaśka DT Szuflada.
Ale to nie byle jaka Szuflada - przez duże S :)
OdpowiedzUsuńKwiatki poskładałam z gotowych primowych.
Dziękuję bardzo i pozdrawiam :*
Świetna praca, ramka urocza bardzo. Dzięki za udział w Szufladowej zabawie:)
OdpowiedzUsuńTwoja ramka jest przepiękna! Teraz, kiedy już wiem, jak trudno jest zadbać o każdy szczegół, doceniam Twoją pracę jeszcze bardziej :))
OdpowiedzUsuńA zielone gałązki i motylki to prawdziwa kropka nad "i" :))
Pozdrawiam ciepło.