No właśnie, tym razem tylko z daleka, bo trochę im brakuje do doskonałości... Musiałam się spieszyć z ich robieniem i odpuścić sobie dbałość o szczegóły. Zawieszki były dla moich dzieci, które jeszcze średnio szanują cokolwiek, więc i tak je sponieiwrają prędzej czy później :)
Pozdrawiam ciepło :)
Urocze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Marta
Ja widziałam z bliska i nie było się do czego przyczepić :*
OdpowiedzUsuń