Z ciemnego papieru zrobiłam "spody" i gałązki. Wierzchy z papieru w ciepłych brązach z ostami. Osty są raczej mało ślubne, ale mnie ze ślubem kojarzą się bardzo. Z książkowym ślubem - w "Obcej", którą przeczytałam dwa razy kilka lat temu i wciąż jestem pod wrażeniem jej szkockiego klimatu. I tam pojawiła się obrączka, na której były właśnie osty. Na ten papier od dawna miałam chrapkę, w końcu stało się i go wykorzystałam, o tak:
Wstążka też mi się kojarzy :) Z jesienią, którą lubię za długie wieczory, kolory spadających liści i nastrój, w który mnie wprawia. I przypomina mi się od razu długi jesienny spacer z moją Siostrą, w czasie którego "Obcą" jej opowiedziałam. Potem też ją przeczytała dwa razy :)
Pozdrawiam!
Obdarowani są kartką zachwyceni, a to najważniejsze - prawda? :>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Marta