piątek, 5 września 2014

Powrót :)

Wakacje się wreszcie skończyły, a ja z lubością wracam do w miarę uporządkowanej rzeczywistości. Mój starszy syn na pewno się z tym nie zgodzi, ale według mnie wakacje to taki mały dwumiesięczny horror. Na razie jeszcze się zbieram do kupy, ale to już taki milszy chaos :)

Mimo wszystko nie porzuciłam swoich robótek, nawet zrealizowałam kilka pomysłów, które chodziły mi po głowie od dłuższego czasu. Szyłam na potęgę, a filcowe ścinki to chyba symbol tegorocznego lata w moim domu. U niektórych pachną konfitury, a u mnie wala się filc - taka to już moja natura. Chociaż przepraszam - kilkanaście kilogramów wiśni przerobiłam na różne pyszności, jeszcze nawet trochę zostało na zimę (chociaż przy moich mężczyznach nie wiem czy zdołają przetrwać jesień :)).

Wracając do filcu, to na topie są u mnie literki:

Wyhodowałam też sowy (na razie jedna zechciała się przywitać, noże niebawem uda mi się namówić następne)...


... i trochę innego, bliżej nieokreślonego ptactwa i kwiecia


Pokażę więcej jak tylko się ogarnę :) A tymczasem uciekam do zaległości.

Udanego weekendu!
Julia

4 komentarze:

  1. Witaj Julio :)) Miło Cię widzieć po wakacjach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się z Twojego powrotu :) Czekam na więcej! Zapowiada się jak zwykle cudnie :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeżeli zostawisz po sobie ślad :)